Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Poglądy Długosza na metodę pracy historycznej

 

(...) Wszystko zaś co z dziejami polskimi miało jakikolwiek stosunek i związek, co się zdawało przydatnym do ich objaśnienia, osądziłem za rzecz godną pozbierać zewsząd, i wcielić razem do niniejszej księgi, zatykając ucho na łudzący śpiew syren, aby prawdy i czystości dziejów nie skazić ani zawiścią, ani przychylnością, ani żadnymi względami i pochlebstwem, w opisaniu tych zwłaszcza rzeczy, na które zdarzył mi los własnymi patrzeć oczyma (...) Do największych należy trudności, cudze chęci, myśli i pragnienia dokładnie umieć wyrazić. Ze wszystkich też nauk, które służą do ukształcenia umysłu, żadna moim zdaniem nie jaśnieje tak świetnie, ani się taką zaleca wartością, jak historia. Z niej bowiem uczymy się, jak żyć uczciwie, z niej największe wyciągamy korzyści (...) Nikt zaś słusznie na mnie gniewać się nie może, jeżeli idąc za prawdą historyczną, niektórych ludzi obyczaje, czyny i zbrodnię wykryję: powinnością bowiem i powołaniem jest dziejopisarza skreślać wiernie tak pomyślne, jak i nieszczęśliwe wypadki, chwalebne jak i niepoczciwe sprawy, a w nich przekazywać potomnym zwierciadło i przykład budujący, ku zachęcie albo przestrodze. Niechaj wie, że surowość mego pióra nie z przyrodzonej pochodziła cierpkości, ale z zapatrzenia się na gorszące i występne czyny. Zły to bowiem w moich oczach sędzia, który pochwaliwszy tę lub ową cnotę, o wadach zamilcza (...) Chciałbym ja wprawdzie być treściwym i zwięzłym; ale długa osnowa dziejów zbyt krótko odprawiona staje się niesmaczną i czytelnikowi żadnej nie sprawia przyjemności, jeśli jej starannymi opisy nadobnie nie roztoczysz i nie objaśnisz (...) Lecz nie wiem, byłliby kto tak nieświadom rzeczy i nierozważny, iżby mógł mniemać, że bądź sam, bądź inni, którzy za najlepszych nawet uchodzą pisarzy, wszystko to dokładnie i wybornymi słowy zdolni są opisać, iżby w swym dziele wszelkiego błędu, wszelkiej uchronili się skazy (...) Jeżeli bowiem Demostenes, zawołany i największy mówca u Greków, niekiedy Cyceronowi obrażał ucho; jeżeli o Homerze piszą, że i on czasami drzemie, a przy długiej pracy każdego sen zmorzy; jeżeli Cycerona w wierszach odstępowała wymowa, cóż dziwnego, że toż i samo mnie się przytrafi miernemu a nie wielkiej wagi nauki pisarzowi, który zwyczajną i poziomo nogą stąpam, a nie mogę się bynajmniej mierzyć z starodawnymi mistrzami (...) Jako zaś w porównaniu ze starożytnymi język mój zda się niemym i tępym, tak między współczesnymi nie będę podobno zająkliwym; a dosyć dla mnie wymowę dawnych, której suchym i bezbarwnym sposobem naśladować nie zdołam, wielbić tylko i podziwiać (...) Jeżeli wreszcie na żadną nie zasłużę zaletę, przynajmniej miłości mojej i przywiązania ku ojczyźnie nikt słusznie nie zgani. Choć nie uzyskam pochwały, dosyć mi na tym, gdy u swoich nie będę wzgardzony, i nie mogąc podobać się ludziom w wymowie bieglejszym, pragnących nauki zaspokoję (...) Starając się bardziej o prawdę aniżeli piękne pozory, starodawne dzieje łącząc z nowoczesnymi, i rzetelnie podając rzeczy prawdziwe albo przynajmniej bliskie pewności, mogące służyć czytelnikom dla przestrogi, pamięci i znajomości dziejów, gdy historykowi prawdę przystoi nad wszystko przekładać, usunąłem na bok i odrzuciłem niektóre podania, do kronik i latopisów polskich niewłaściwie i niepocześnie przymieszane, które wstręt słuszny obudzaćby mogły, a które zdają się trącić baśniami, i podobniejsze są do marzeń poetyckich niźli do historycznych powieści (...)

Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 9: Kultura średniowieczna do schyłku XV w. opracowała L. Matusik, Warszawa 1960, str. 29-30

 

A. Wymień najważniejsze cechy, którymi, zdaniem Jana Długosza, powinny charakteryzować się opracowania historyczne.

B. Porównaj standardy pracy Jana Długosza ze standardami starszych kronikarzy.